shallow focus photography of woman surrounded by smoke

Analiza śladu

Zdaniem Strassera analizy śladu przygotowują odpowiedź. Sam Levinas wraca do rozróżnienia pomiędzy „znakiem” a „śladem”. Ślad zakłóca (derange) porządek świata. Dla zrozumienia w tym miejscu myśli Levinasa, Strasser rozważa, co implikuje idea porządku. Do istoty porządku należy to, że elementy mu przyporządkowane zajmują określone miejsce wewnątrz systemu albo dla wyrażenia dynamiki pełnią funkcję częściową w ramach funkcji całościowej. Z tej racji znak, który z powodu swego wyraźnego określenia włączony jest w ekonomię systemu, winien się okazywać w sposób jasny i jednoznaczny. Winien być — według terminologii Levinasa — „fenomenem”. Znak włączony w porządek świata służy ze siebie poznaniu i systematycznemu panowaniu nad światem. Ślad, przeciwnie, jest czymś zagadkowym (ambigue). Jest ambiwalentny, wieloznaczny, zagadkowy. Bóg może się objawić na górze lub w krzaku ognistym. Do nas albo — bardziej dokładnie — do mnie, należy zatrzymać lub odrzucić tego Boga.

To, co chce powiedzieć Levinas, jest jasne — zauważa Strasser. Istnieją ślady pierwiastka boskiego (du Divin), lecz są one zagadkowe, ambiwalentne (ambigue). Nie niosą one ze sobą mocy dowodzenia właściwej dla oczywistości, pozostają w jasno-ciemności „być-może”. Nie jest to jednak względność godna pożałowania. W dyskretnym charakterze, a nie zmuszającym, zaproszenia Bożego wyraża się dobroć Najświętszego.

Tak w skrócie prezentuje się nam stanowisko Levinasa. Jak wypadnie nam się ustosunkować do krytyki Levinasa, a częściowo także do Strassera, że nie można mówić o fenomenie Boga? Czy musimy w tym względzie przyjąć radykalne stanowisko Levinasa, które na swój sposób zdaje się podzielać Strasser, rozumiejąc doskonale intencje obu, tj. zagwarantowanie absolutnej transcendencji Boga, która w ich przekonaniu nie da się pogodzić z ujmowaniem Go na sposób fenomenu? By odpowiedzieć na tę krytykę potrzebne są dalsze rozróżnienia.

Nie można mówić o doświadczeniu Boga w jego fenomenologii. W stosunku do młodego Heideggera nie bylibyśmy tutaj już tak pewni jak Strasser. Heidegger odnosi pojęcie prawdy do odkrywania rzeczy (bytującego) w niej samej przez podmiot (Dasein). Czy oznacza to, że prawda o Bogu albo o pierwiastku ”boskim zależy całkowicie od podmiotu (Dasein)? Niekoniecznie. Można to zinterpretować także w ten sposób, że do podmiotu należy odkrywanie tego, co jest, tak jak jest, w sposób sobie właściwy (Quidquid recipitur per modum recipientis recipitur). Problem, naszym zdaniem, zdaje się natomiast u Heideggera leżeć bardziej w tym, że to odsłanianie przez podmiot (Dasein) odnosi się do bytującego, do das Seiende, do Vetant. Bóg, który nie jest bytem na sposób das Seiende, wykracza tym samym poza intencjonalność podmiotu.

Bóg nie może być bytem w sensie „bytującego”, Seiende, l’etant. Przyznać również wypada, że o ile znak jest włączony w ekonomię systemu, włączony jest w porządek świata, może służyć tylko poznaniu tego świata lub panowaniu nad nim. Czy jednak znak musi posiadać tylko to znaczenie? Znaczenie wewnątrzświatowe? A więc, czy musimy odmówić rzeczom świata i całemu światu jako całości charakteru tego znaku, tak by wskazywały one na ostateczny fundament tego, co jest, a więc na absolutną Transcendencję? Idąc dalej, czy musimy odmówić im, poza różnorodnymi relacjami znaczeniowymi wewnątrz świata, tego znaczenia, dzięki któremu stanowią one objawienie Boga absolutnej transcendencji?

To prawda — jak stwierdza Strasser — że fenomenolog winien przyjąć, iż wszystkie do pomyślenia fenomeny tworzą jedność objętą (rassemblee) przez horyzont świata. Konsekwentnie, jak zauważa Husserl za Leibnizem, może istnieć tylko jeden świat. Czy jednak, jak ciągnie dalej Strasser, Bóg, który ukazywałby się w ten czy inny sposób jako fenomen, musiałby być ipso jacto bytem światowym? Wtedy nie byłoby już problemu Boga transcendentnego. — To, co chcemy zakwestionować ze swej strony, dotyczy charakteru znaczenia jednego świata. A mianowicie, czy nie można mówić np. o doświadczeniu na różny sposób granicy tego świata — tak jak to np. opisuje R. Guardini — granicy, która wskazuje na coś specyficznie różnego od tego, co leży wewnątrz niej  ; na doświadczenie tego, co stanowi podstawę, fundament sensowności całego świata (E. Coreth)!9; na doświadczenie stworzoności ”, na jakieś pierwotne doświadczenie, (o którym wspomina Heidegger), dzięki któremu słowo „Bóg” nabrałoby swego właściwego znaczenia?

Wydaje się, że w fenomenologii realistycznej nawiązującej przede wszystkim do M. Schelera możemy tego rodzaju doświadczenie przyjąć, nie naruszając w niczym absolutnej transcendencji Boga i Jego wolności. W tego rodzaju doświadczeniu — ma miejsce zawsze cechujący go moment objawienia, podmiotowego wyjścia naprzeciw człowieka, istotowo różny od doświadczenia rzeczy w porządku wewnątrzświatowym. Tego rodzaju doświadczenie nie znosi też wolności od strony człowieka. Człowiek może przyjąć lub odrzucić to objawienie, to, co jest zaoferowane mu przez wolny akt Boga, który nadał to znaczenie rzeczom świata. Odrzucenie jednak pociąga zawsze za sobą religijne przeżycie winy — jak o tym świadczy fenomenologia przeżycia religijnego 90.

Idea tego bytu Boskiego schodzi się nie tylko z pełnią bytu osobowego, ale również pełnią rzeczywistości, Absolutem, na wyrażenie którego św. Tomasz użył terminu ipsum esse, nieskończenie „odległego” od bytów (skończonych), od Seiende, l’etant, wolnego od wszelkiej formy egoizmu, przeciwnie, pozwalającego na uczestnictwo w bycie wszystkiemu co jest, dzięki swemu stwórczemu działaniu.

Czy odrzucenie przez nas krytyki Levinasa, a częściowo także Strassera na temat religijnego fenomenu Boga oznacza także zakwestionowanie propozycji Levinasa o poznaniu Boga na zasadzie Jego śladów? Oczywiście nie! W naszym artykule nie stanowi to zresztą wyznaczonego sobie zadania. Z naszych rozważań wynika jedynie to, że poznawania Boga na drodze „śladu” nie traktujemy alternatywnie w stosunku do fenomenologicznego doświadczenia religijnego. Raczej bylibyśmy skłonni potraktować podejście Levinasa komplementarnie w stosunku do fenomenologicznego doświadczenia Boga.