Przemyślenia filozofów na temat poznania istnienia Boga

Uważam za Gilsonem, że dla nas, posiadających teologiczną wiarę w istnienie Boga, pięć dróg stanowi metodyczne, racjonalne uzasadnienie prawdziwości już posiadanego przeświadczenia o Jego istnieniu.

Ks. G. Gólski (Polska)

Uważam, że w lomistycznej filozofii Boga należy posługiwać się pięcioma drogami dla weryfikacji przekonania o istnieniu Boga, nabytego zwykłą drogą. W każdym razie drogi św. Tomasza podają metafizyczne wyjaśnienie, przynajmniej co do substancji, otaczających nas rzeczy, ujętych jako skutki.

  1. Chien (Wietnam)

Nie należy kłaść takiego nacisku na pięć dróg, jak gdyby one były jedynymi ważnymi dowodami istnienia Boga. (…) Pierwsza metoda przedstawiania ich wydaje mi się bardziej realna. Wierzymy już w istnienie Boga, ale to nie musi być przeszkodą do rozważania znaczenia tych różnych argumentów.

  1. Begeley (Australia)

Pięć dróg teodycei tomistycznej można przedstawiać jako metodyczne dowody prawdziwości przekonania o istnieniu Boga, które już zostało przyjęte (…). Należy jednak koniecznie podkreślić, że przedstawianie lub formułowanie pięciu dróg w takiej postaci, w jakiej się znajdują w Sumie Teologicznej i w podręcznikach szkolnych, jest bardzo niedoskonałe i może pomniejszyć wartości myśli Mistrza, a nawet ją ośmieszyć (…). Autentyczna myśl św. Tomasza jest zawarta w całej Sumie Teologicznej, a szczególnie uwydatniona w Sumie Contra Gentes. (…)

F, Harou (Indie)

W tomistycznej filozofii Boga należy przedstawiać pięć dróg jako metodyczne uzasadnienie prawdziwości przeświadczenia, że Bóg istnieje. W rzeczy samej bowiem przed św. Tomaszem dochodzono do przeświadczenia o istnieniu Boga w sposób inny aniżeli pięć dróg, a także i obecnie chyba tylko w wyjątkowym przypadku zdobywa się pewność o istnieniu Boga w oparciu o nie. Mając na uwadze ilość i jakość zarzutów wysuwanych przeciwko pięciu drogom, można przypuszczać, że ich moc przekonywania będzie słabnąć.

W związku z tym — nie rezygnując całkowicie z pięciu dróg — należałoby rozbudować metodycznie nowsze argumenty, zwłaszcza te, których punktem wyjścia jest człowiek. Takim argumentem jest na przykład szósta droga Maritaina, argument z dążenia do szczęścia, argument z istnienia prawa i obowiązku moralnego, argument ideologiczny. We współczesnych podręcznikach przejawia się tendencja do pomniejszania wartości dowodowej tych nowszych argumentów, aby uwydatnić przez to lepiej walor pięciu dróg. Jest to jednak tendencja niesłuszna.

Niesłuszna jest również tendencja do szczególnego eksponowania „dowodów” z intuicji czy innych form „doświadczania” Boga. Jest to bowiem równoznaczne z likwidacją filozoficznej nauki o Bogu.

                                                                                                                              Ks. E. Weron (Polska)

(…) Pięć dróg św. Tomasza lub inne teoretyczno-naukowe dowody wychodzące z czysto obiektywno-naukowego badania ontologicznej struktury świata ziemskiego nie mogą z różnych powodów prowadzić do żywego, praktycznie skutecznego, jak się dziś mówi — egzystencjalnego przekonania o istnieniu Boga, lecz tylko do abstrakcyjnie naukowego, które ma niewielki wpływ na nasze zachowanie praktyczne, a nadto zawsze jest narażone na wielkie zarzuty teoretycznego i praktycznego rodzaju, jakie subtelna spekulacja może podnieść przeciw niemu. Wobec tego abstrakcyjne, naukowe argumenty tylko potwierdzają owo żywe i konkretne przekonanie o istnieniu Boga, które pochodzi z innego też źródła, mianowicie z konkretnej metafizyki naszego własnego bytu osobowego (…)

  1.     Schmucker (Republika Federalna Niemiec)

Drogi oraz inne dowody tłumaczą byty skończone istnieniem Bytu Nieskończonego. Utwierdzają one przekonania tych ludzi, którzy w inny sposób doszli do poznania Boga i mogą wzbudzić przekonanie o istnieniu Boga u ateistów. Ale czy istnieje choćby jeden przykład nawrócenia spowodowanego przez te dowody? Gabriel Marcel na przykład, który był przecież filozofem, nie doszedł do Boga w oparciu o nie. Możliwość taka istnieje, lecz jedynie w teorii.

  1. Janżeković (Jugosławia)

Pierwsza ewentualność jest doktryną św. Tomasza, nie można więc w inny sposób przedstawiać pięciu dróg w wykładzie historycznym.

Teksty odpowiadające pięciu drogom św. Tomasza, jakie można znaleźć u hinduskiego filozofa Shankary, ukazują się w tej samej perspektywie, przesadnej, graniczącej z fideizmem.

Co współcześni chrześcijanie chcą wiedzieć o Bogu? w: Być człowiekiem i chrześcijaninem

 

Dla wierzącego dowody na istnienie Boga stanowią właśnie rozumowe potwierdzenie nabytego już przekonania.

Jednakże:

  1. Ażeby dowodzenie to było rozumowo uzasadnione i rzeczywiście utwierdzało wierzącego w jego przekonaniu, musi ono być zgodne z wymaganiami rozumu przyrodzonego, stanowiącego wspólną strukturę dla wierzącego i niewierzącego.
  2. I jedynie pod tym warunkiem będzie mógł powstać między nimi dwoma dialog. Dowiedzenie istnienia Boga ma bowiem na celu nie tylko potwierdzenie wiary tego, kto ją wyznaje; powinno mu ono również pozwolić ująć ją rozumowo i pomóc niewierzącemu zbliżyć się do poznania Boga. Otóż powinien on w tym celu wejść w położenie niewierzącego, który może się kierować tylko własnym rozumem.
  3. de Finance (Włochy)

Bliższe mi jest drugie stanowisko, pod warunkiem pewnych uściśleń.

Filozoficzny dowód istnienia Boga nie jest wyjaśnieniem osobistego, już nabytego przekonania, lecz dążeniem do rozumowego uzasadnienia, w takiej mierze, w jakiej to możliwe, afirmacji Boga. Jednakże sama tylko filozofia nie jest kompetentna ani powołana do tego, by uzasadniać poznanie Boga, które daje nam wiara, filozofia jest pierwszym zbliżeniem do tajemnicy Boga. Poznanie Boga przez wiarę jest o wiele bogatsze niż to, które daje filozofia. (…)

  1.                       Dondeyne (Belgia)

(…) Dowód zwraca się do umysłu. Ma wartość bez względu na poprzednie przekonanie. Dowód przyjmuje z góry jedynie poczucie, percepcję bytu.

Człowiek współczesny, odurzony osiągnięciami techniki, nie ma już tego poczucia bytu. Trzeba mu pomóc, by je odnalazł; i to jest konieczne dla rozumowego zbliżenia się do Boga.

  1. L. Guerard des Lauriers (Francja)

Drogi św. Tomasza są tłumaczeniem rzeczywistości skutkowej, rozpoznanej w toku metafizycznego poznawania świata. Nie stanowią one eksplikacji przeświadczenia, że Bóg istnieje. Trzeba to stwierdzić na tej zasadzie, że metafizyka nie jest zespołem wniosków pochodzących z psychologii, do której analiza przeświadczeń z konieczności należy.

  1. Gogacz (Polska)

(…) Filozofia Boga jest organiczną częścią filozofii bytu. A realistyczna filozofia bytu, poprawnie i konsekwentnie rozwijana, musi mieć punkt wyjścia zneutralizowany względem swoich wyników. Filozof nie może zatem przeprowadzać intelektualnej analizy rzeczywistości tak, by zyskać uzasadnienie jakiegoś przeświadczenia zdobytego na innej drodze. Bóg — Czyste Istnienie ukazuje się w metafizyce jako jedyna, konieczna racja rzeczywistości istniejącej przygodnie. Filozof analizując daną mu w doświadczeniu rzeczywistość stwierdza, iż ma ona charakter skutkowy, i musi przyjąć istnienie Boga — Bytu Koniecznego. Jedynie wtórnie, wykorzystując wyniki filozoficznego myślenia na przykład w wywodach apologetycznych, można przedstawiać pięć dróg jako uzasadnienie prawdziwości przeświadczenia, że Bóg istnieje.

Ks. J. Herbut (Polska)

Pięć dróg w filozofii tomistycznej należy przedstawiać nie jako metodyczne wykazanie prawdy przekonań nabytych skądinąd, lecz — pomijając je — jako metafizyczne tłumaczenie skutków znajdujących się w otaczającym nas święcie. (…)

Pięć dróg tym pewniej wzmacnia przekonanie skądinąd nabyte i systematycznie je porządkuje. (…)

  1. Hosszu (Węgry)

Pięć dróg trzeba traktować jako fundament metafizycznego dowodu na istnienie Boga. Zawierają one coś więcej aniżeli tylko przedstawienie ograniczoności istnienia. Trzeba jednak brać pod uwagę różnice pomiędzy filozoficznym i przyrodniczo-matematycznym sposobem dowidzenia. Należy szczególnie podkreślić moment osobistej decyzji. Pojęcie Boga ma tu jedynie charakter definicji słownej, co bynajmniej z góry nie rozstrzyga problemu istnienia Boga. Wniosek dotyczący istnienia Boga może być tylko wynikiem refleksji.

                                                                                    K.Feiereis (Niemiecka Republika Demokratyczna)

Pięć dróg tomistycznych zachowuje trwałą wartość jako wytłumaczenie bytów skończonych i jako rozumowe usprawiedliwienie naszej wiary w Boga.

Mimo to nie dochodzi się w praktyce do wiary w Boga za pomocą pięciu dróg, lecz raczej dzięki zaufaniu wobec świadectwa rodziców, przyjaciół, świętych. Jednakże bez względu na to, jaką konkretnie drogą dochodzi dusza do Boga, konieczne jest rozumowe pogłębienie tej drogi, by uniknąć fideizmu lub sentymen ta lizmu.

  1. Viau (Francja)

Ze stanowiska człowieka szukającego prawdy obydwa cele są możliwe: jedni pytają, czy obecna (religijna) wiara w Boga da się uzasadnić na drodze rozumowej; inni pytają tylko o ostateczne wyjaśnienie przyczyny rzeczy będących przedmiotem doświadczenia. Chociaż postawienie pytań jest różne, to jednak obydwa są usprawiedliwione.

Jeśli się przeprowadza dowody na istnienie Boga bez względu na posiadane już przekonania o tym istnieniu, to takie postępowanie polecałbym, gdyż jest obiektywniejsze i bardziej rzeczowe (…).

  1. Seiler (Szwajcaria)

Osobiście wydaje mi się, że dwojakiej perspektywy nie należy rozdzielać. Pięć dróg to racjonalne przystąpienie do afirmacji Absolutu, a równocześnie

rozważanie nad skończonym charakterem bytów istniejących. Te dwa zagadnienia ściśle są z sobą związane.

  1. Leneuf (Francja)

By osobiście pogłębić racjonalne podstawy własnej wiary, nie musi się koniecznie od niej abstrahować. By pomóc komuś, kto nie wierzy lub ma poważne wątpliwości, dobrze jest, jeśli to możliwe, pominąć osobiste przekonania z zakresu wiary, a równocześnie uświadomić sobie dążenie do transcendencji, które jest właściwe dla każdego człowieka, oraz wyjaśnić to dążenie przez refleksję i filozoficzną analizę pięciu dróg. (…)

  1. Marranzini (Włochy)

Zagadnienie, na które odpowiadają dowody istnienia Boga, można ująć dwojako: 1. jako zagadnienie „pierwszego początku wszystkich rzeczy”; 2. wprost jako zagadnienie „istnienia Boga”. Pierwsze z tych zagadnień jest może bardziej właściwe metafizyce, stawiane jest ściśle naukowo, bez przesądzania o wyniku dociekań, z pewnością zaś jest odpowiedniejsze do użycia w dyskusji z ateistami. W drugim sposobie ujmowania omawianego tu zagadnienia bierze się pojęcie Boga z faktu religijnego i bada się zaraz istnienie Bożego Bytu, mniej natomiast uwagi poświęca się „pierwszemu początkowi wszystkich rzeczy”. Oczywiście także ten drugi sposób postępowania (właściwy dla św. Tomasza jako teologa) można zrealizować poprawnie i bez petitio principii. Lecz takie ujęcie zagadnienia jest może mniej odpowiednie, gdy chodzi o dyskusję z ateistami (…).

  1. de Vries (Republika Federalna Niemiec)

Można w tej kwestii przyjąć również obydwa twierdzenia. Może ktoś bowiem być przekonany o istnieniu Boga czy to w sposób naturalny, czy inny, i wówczas pięć dróg potwierdzi i wyjaśni jego przekonania.

Drogi te jednak mają znaczenie obiektywne, nawet gdy się nie przyjmuje uprzedniego poznania Boga. Obiektywne, powtarzam, a nie zawsze subiektywne, gdyż może się zdarzyć, że dowody te, choć ważne, nie pociągną intelektu, który nie posiadł przekonania o istnieniu Boga.

Dlatego należy zawsze dbać o odpowiednie przygotowanie, zanim przystąpimy do dowodów odnoszących się do Boga. Najważniejsze jest tu życie upodobnione do życia Bożego. Życie bowiem z Bogiem jest najlepszą drogą do poznania Boga.

  1. Iturrioz (Hiszpania)

Drogi z jednej strony potwierdzają przekonanie, które pewni ludzie mają o istnieniu Tego, „którego wszyscy nazywają Bogiem”; z drugiej zaś strony stanowią zasadnicze i pierwsze tłumaczenie metafizyczne świata.

  1. Bontadini (Włochy)

(…) Wydaje mi się, że trzeba traktować pięć dróg jako odpowiedź teologa, który pyta, czy intelekt ludzki zdolny jest sam przez się dojść do istnienia Boga i jak może to osiągnąć? Gdyby bowiem intelekt ludzki nie był zdolny dojść do istnienia Boga — nie mogłaby istnieć teologia naukowa. Zanim przystąpimy do teologii naukowej, należy najpierw stwierdzić, że intelekt zdolny jest dojść do istnienia Boga. Należy więc przeanalizować drogi św. Tomasza w aspekcie refleksji krytycznej. W przeciwnym razie nie można by zrozumieć negatywnego aspektu zwłaszcza trzeciej drogi.

Oczywiście jednak w pięciu drogach św. Tomasz odwołuje się do metafizyki i korzysta z niej. Dlatego tak bardzo interesuje się nimi filozofia. Filozofia nie może się nimi jednak posługiwać wprost, gdyż nie może się posługiwać bezpośrednio czymś, co należy do teologii, tak jak gdyby należało to do metafizyki. Nie można zlaicyzować myśli św. Tomasza jako teologa, by odkryć w niej znów metafizykę; trzeba gruntownie tę myśl przeanalizować, porządek teologiczny nie jest bowiem porządkiem metafizycznym.

Treść metafizyczna pięciu dróg ukazuje nam charakterystyczne ograniczenia bytów, których doświadczamy i staramy się dowiedzieć, skąd pochodzą te ograniczenia.

                                                                                                          Bez podpisu (Fryburg Szwajcarski)

(…) U kresu każdej z pięciu dróg umysł ludzki dostrzega, że to, co znalazł, odpowiada temu, co ludzie mają na myśli, gdy mówią „Bóg”, oczywiście w znaczeniu tradycyjnego pojęcia Boga, byle ono było oczyszczone. Należy więc podkreślić tajemniczy charakter ludzkiego umysłu, który w mroku i na poziomie praktycznego lub intuicyjnego poznania dociera do Boga, jaśniejącego pełnią blasku i pewności jedynie w dowodach metafizycznych.

Wniosek, że wobec tego nie potrzebujemy tych trudnych i abstrakcyjnych dowodów scholastycznych, byłby jednak błędny i niebezpieczny. Wszystko bowiem, co jest poniżej lub obok tych w pełni świadomych rozważań, może prowadzić do subiektywizmu. (…)

                                                                                                                            Elders (Japonia)

Oba sposoby przedstawiania są ważne i nie wykluczają się wzajemnie. Moim zdaniem człowiek posiada z natury — przynajmniej potencjalnie — współintuicję Boga w swej percepcji bytów skończonych, jednakże warunki, w których żyje (we współczesnej cywilizacji technologicznej) powodują jej zanikanie. Na pięć dróg patrzę raczej jak na argumenty przekonywające o przygodności bytów skończonych i ich zależności od Boga, albo jak na sposób doprowadzania do tej współintuicji, niż jak na pięć niezależnych dowodów na istnienie Boga. W obecnych czasach należy je ponownie zredagować tak, by do owej współintucji doprowadzały ludzi, którzy zostali wychowani w kontekście nowoczesnej technologii naukowej, a nie w środowisku społeczeństwa średniowiecznego.

  1. L. Mascall (Anglia)

Myślę, że argumenty tomistyczne wyjaśniają w różny sposób podstawową dążność ducha skończonego do Boga. Wyraża się to w zasadniczym „postulacie” istnienia Jednego, jako ostatecznej racji istnienia skończonego.

  1. C. Copleston (Anglia)